Zapraszam Was na kolejny wpis z cyklu #zapytajdietetyka. Dziś odpowiem na pytanie Malwiny.
Malwina zapytała “czy masło orzechowe może okazać się pomocne podczas redukcji?” Ponownie jak ostatnio odpowiem krótko – NIE!
Temat podzielimy na dwie części:
-
Składniki, które “pomagają” w odchudzaniu
-
Wysoka smakowitość potraw
ad. 1 – Czy są składniki, które ułatwiają odchudzanie?
Nie, pamiętajcie proszę, że redukcja nadprogramowych kilogramów nie jest bezpośrednio zależna od tego co zjecie, a ile zjecie. To deficyt kaloryczny jest odpowiedzialny za pomyślną redukcję. Owszem, są składniki, które charakteryzują się niską gęstością odżwyczą i to właśnie one powinny stanowić podstawę diety redukcyjnej. Podczas odchudzania, bardzo ważną częścią naszego ciałą jest głowa – to ona zazwyczaj potrafi płatać figle i po dwóch tygodniach restrykcyjnej diety podpowiada “zjedz tą czekoladę! Tak, w całości!“. By uciszyć te wewnętrzne pogaduszki, polecam wybierać produkty, które w swojej objętości zawierają jak najmniejszą liczbę kilokalorii. Zatem doskonałym wyborem będą surowe warzywa i owoce, strączki, chude produkty nabiałowe i mięsa.
ad. 2 – Czy potrafisz zjeść tylko 1 łyżeczką masła orzechowego?
Ano właśnie! W tym tkwi sedno! Często pytam moich Pacjentów bez jakiego produktu nie są w stanie się obejść. Co jest ich ulubioną przekąską czy zachcianką. Wiecie, że zdecydowana większość odpowiada, że jest to czekolada, czekoladowy batonik, masło orzechowe, orzechy lub daktyle w czekoladzie i z masłem orzechowym? Zastanawiacie się zapewne co jest tak pysznego w tych produktach. Otóż… jest to wysoka zawartość tłuszczu w przeliczeniu na 1g produktu. Tłuszcz jest nośnikiem smaku, to on odpowiada za niesamowity smak Waszych ulubionych “grzeszków” (nie, nie lubię tak nazywać produktów, ale używam tego słowa specjalnie).
Wyobraź sobie… Chrupiące ciasteczka z czekoladowymi groszkami, z kawałkami orzechów oblane w gęstej czekoladzie… Czy i Wasze ślinki zdecydowanie przyspieszyły? Wiecie, że takie ciasteczko może mieć nawet ok 200 kcal? A kto poprzestanie na jednym, skoro w paczce minimum 12 sztuk? Ktoś o bardzo silnej woli i ogromnej świadomości… ale takie nawyki i zrozumienie potrzeb organizmu trzeba wypracować.
Kolejne porównanie… to ziemniaki! Tak, dobrze widzicie, ziemniaki! Ile ziemniaków jesteś w stanie zjeść? W formie ugotowanej może maksymalnie 4-7 (mam na myśli małe sztuki) na jeden posiłek… a w formie pieczonych ziemniaczków? A w formie frytek? No właśnie… tutaj też kluczową rolę odgrywa tłuszcz. Dodany do potraw sprawia, że są bardziej atrakcyjne. Chrupiące – co też działa dodatkowo na zmysł słuchu i wzbogaca fantastyczność danego produktu.
To co z tym masłem orzechowym? Pomaga, czy nie?
To zależy. Jeżeli potrafisz zjeść łyżeczkę, to jedz, śmiało! Dodaj masło orzechowe do porannej owsianki, popołudniowego koktajlu lub polej nim kromeczki chleba. Ale uważaj na ilość!
Jeśli nie potrafisz się powstrzymać przed zjedzeniem kolejnej porcji lub też umyka Twojej uwadze to, że podjadasz je podczas smarowania chleba, a wliczasz jedynie produkt, który znalazł się na pieczywie… to lepiej z niego całkowicie zrezygnuj.
Wiecie dlaczego nie jem codziennie lodów, czekolady z okienkiem, daktyli w czekoladzie i wafelków z nadzieniem czekoladowym? Bo ich nie mam w domu 🙂 Takie proste, prawda? 🙂 Jasne, posiadam produkty, które są zdecydowanym kuchennym musthave, jednak w pełni odpowiedzialnie zarządzam własnymi zachciankami.
Zapytacie czy masło orzechowe znajduje się w jadłospisach moich Pacjentów? Tak, znajduje się. Ilość zależna od indywidualnego zapotrzebowania na dane składniki, jednak uważam, że to fajny produkt, który wolę dodać do dania zamiast oleju czy oliwy 🙂
Czy moja odpowiedź zrodziła w Was kolejne pytania dotyczące danych składników, a może procesu redukcji tkanki tłuszczowej?