Wiele razy zastanawiałam się czy są jeszcze osoby, które nie słyszały o Vegeneracie Biegowym… Pod tym radosnym pseudonimem kryje się barwna postać. Przemysław Ignaszewski, autor książki, bloger, wielbiciel biegów długodystansowych, znany z bujnej (chwilowo ściętej na rzecz wspaniałej akcji charytatywnej) brody jest szeroko znany w świecie kuchni roślinnej.
Wiele razy czerpałam z pomysłów umieszczanych na blogu Vegenerata, który podobnie jak i ja nie boi się zmarszczek mimicznych 🙂
Vegenerata sposób na zdrowie
Gdy tylko w moje ręce trafiła Jego książka nie mogłam się od niej oderwać – po raz pierwszy w życiu książkę o lekkim zabarwieniu kulinarnym potraktowałam jak prawdziwą powieść i tak też ją wszystkim opisuję.
Przemek przedstawia w niej swoją drogę – niełatwą – którą przebył od “kanapowca” z problemem wagowo – żywieniowym do prawdziwego wielbiciela biegów i kuchni roślinnej.
Lekkie pióro, inteligentny żart i piękne opisy sprawiły, że czytając książkę czułam się jakbym oglądała film – tak, moja głowa jest zawsze pełna wizualizacji, o ile chce w nich przebywać i je tworzyć.
Nie przedstawiam Wam żadnych zdjęć ze środka, a jedynie uśmiechnę się wesoło – jak zawsze czyni to Vegenerat.
Co znajdziesz w książce Vegenerata?
Książka jest podzielona działami według pór roku i najważniejszych Świąt. Przepisy są naprawdę ogromnie łatwe – nawet Radkowi nie sprawia problemu ich odtworzenie, którym wielokrotnie sprawił mi niesamowitą niespodziankę kulinarną.
Składniki użyte do przepisów raczej wszystkim znane, więc nie musimy się zaopatrywać na targu na egzotycznych wyspach, czy ekskluzywnych sklepach internetowych, są dostępne wszędzie i wielbicielom kuchni roślinnej bardzo dobrze znane.
Książkę Vegenerata sposób na zdrowie OGROMNIE POLECAM wszystkim! Tym, którzy są zaprzyjaźnieni ” z trawą i kamieniami”, a także mięsożercom, którzy chcą urozmaicić swoją kuchnię.
Na początku grudnia bierzemy wraz z Radkiem udział w Warsztatach Kulinarnych organizowanych przez Pole na stole w Katowicach, gdzie będziemy kucharzyć z Przemkiem – już nie mogę się doczekać! 🙂
Raz jeszcze polecam książkę, a autorowi serdecznie dziękuję i gratuluję pomysłów i radosnego podejścia 😉