To już trzecia kulinarna książka Magdaleny Cielenga – Wiaterek.
Nie ukrywam, że ta przykuła mnie kolorem okładki – ostatnio mam fazę na niebieski.
Nie, nie tylko o kolor chodzi. Zapewne większość z Was kojarzy blog ZIELENINA NA TALERZU, a jeśli nie, to serdecznie polecam się z nim zapoznać.
W książce Zielenina Party znajdziecie bardzo łatwe, czasami mam wrażenie, że zbyt łatwe – chyba oczekiwałam nieznanych mi połączeń – przepisy z wykorzystaniem sezonowych warzyw i owoców.
Paliwo z talerzu czyli Zielenina Party
Autorka podzieliła książkę według pór roku, co zdecydowanie jest ogromną zaletą. Podział ten, był dokonany na tyle sprytnie, iż każdy z sezonów się przenika i nie stanowi problemu odtworzenie jesienią smaków wiosennych, czy zimą letnich. W końcu żyjemy w takich czasach gdzie brak na bazarku świeżych produktów nie jest przeciwskazaniem do tworzenia smakołyków, do których potrzebne składniki znajdziemy w sklepowych zamrażarkach.
Spis treści – Zielenina Party
Książka jest bardzo ładnie i starannie wydana. Strony łatwo poddają się naciskowi dłoni, co akurat bardzo lubię, bo samoczynne przerzucanie kartek jest irytujące szczególnie podczas gotowania . Jedynie format wydaje się być nie do końca poręczny, ale to oczywiście kwestia gustu.
Podobnie jak w poprzednich recenzjach nie umieszczam wielu zdjęć, jedynie ich malutki smaczek. Kilka przepisów już wypróbowaliśmy i wiem, że będziemy do nich wracać – ze smakiem 🙂
Niektóre przepisy i tak będę modyfikować, jak choćby te, w których użyto oleju słonecznikowego – nie uznaję go w kuchni.
Ogromnie ciekawi mnie krem z pieczonych ziemniaków i kiszonej kapusty – czym prędzej musi pojawić się na naszym stole.
Myślę o łatwości przepisów, o którym wspomniałam… nie, nie jest to minus, to ogromny plus. W końcu Radek będzie mógł przyrządzić coś bez strachu dla nas obojga 😉
Moje bezmięsne jedzenie nie powinno już mu sprawiać problemu, choć niestety większość przepisów zawiera mąki i dodatki glutenowe, to brak ich w szafkach obudzi większe kombinowanie – i fajnie 😉
Książka nie powaliła mnie na kolana, ale stanowi fajne dopełnienie naszej biblioteczki, na pewno wykorzystam wiele przepisów dla Pacjentów, a także posłużą jako baza do dalszego kombinowania.
Polecam zerknąć na książkę w księgarniach, kupić dla siebie lub też zrobić komuś fajny prezent 😉